Gdy by³e¶ ju¿ w Littleroot, wpad³e¶ na pewn± dziewczynê, która zaprowadzi³a Ciê do swojego domu. Tam pokaza³a Ci mapê regionu, któr± Ci wrêczy³a, poczêstowa³a zup±, da³a jaki¶ prowiant. Ca³y czas co¶ mówi³a. Wydawa³o siê, ¿e nie zamilknie. Ale sta³ siê ten cud.
Gdy¿ zapyta³a o Ciebie, ty jednak pozosta³e¶ tajemniczy i nic nie odpowiedzia³e¶(a niech siê dziewczyna mêczy xP). Potem ona zaproponowa³a Ci oprowadzenie po mie¶cie, by³a to jedyna okazja, by¶ wykrêci³ siê od jej opowiadañ typu ‘A wiesz ¿e?’
Kiedy ju¿ byli¶cie na zewn±trz podszed³ do was jaki¶ ch³opak, wygl±da³ na starszego od Ciebie. Na wstêpie zosta³e¶ pobity. Oberwa³e¶ piê¶ci± w twarz, chcia³ Ciê dalej ok³adaæ, ale dziewczyna go powstrzyma³a.
-Co ty robisz Daisy? Zdradzasz mnie z jakim¶ pedantem?!-spyta³, podnosz±c ton g³osu.
-To nie tak jak my¶lisz John! On jest nowy w mie¶cie chcia³am go oprowadziæ, przecie¿ wiesz, ¿e kocham tylko Ciebie. A teraz pomó¿my mu wstaæ, a ty powiniene¶ go przeprosiæ!-powiedzia³a dziewczyna
Ch³opak zrobi³ tak jak powiedzia³a mu Daisy. Podniós³ Ciê i przeprosi³. Nastêpnie zaprowadzi³ do miejscowego profesora.
Tam zosta³e¶ zbadany. Masz lekko sine oko, po tym zaj¶ciu. Ale dziewczyna przy³o¿y³a Ci miêso do twarzy. Trzyma³a je, co wzbudza³o zazdro¶æ w Johnie.
Nie wytrzyma³ i wyszed³.
Dziewczyna d³ugo nie czeka³a zaprowadzi³a Ciê do pokoju dla go¶ci w laboratorium, powiedzia³a profesorowi, ¿e ona siê tam tob± zajmie. I zrobi³a to, ca³y czas trzyma³a miêso.
Jednak nie mog³a oprzeæ siê twojej urodzie i da³a Ci gor±cego ca³usa w usta.
By³e¶ w siódmym niebie. Zapomnia³e¶ o bólu, który zada³ Ci jej ch³opak. Unios³e¶ siê w marzeniach. Po czym chcia³e¶ j± poca³owaæ, ale dziewczyna wybieg³a z p³aczem, mówi±c: ‘Co ja zrobi³am, przecie¿ jak John siê dowie zabije mnie i Ciebie’.
Jak wysz³a ju¿ siê nie pojawi³a. Siedzia³e¶ na ³ó¿ku sam przyk³adaj±c sobie miêso do rany.
Nagle co¶ Ci za¶wita³o, mia³e¶ przy sobie pokeball. Wyj±³e¶ kulkê i zacz±³e¶ siê ni± bawiæ.
Po czym przez przypadek nacisn±³e¶ przycisk, który j± powiêksza³. Wyszed³ z niej ma³y, s³odki pokemon, przypominaj±cy z wygl±du psa. Wydawa³ z siebie d¼wiêk ‘Pochy, chy chy’.
Od razu siê zaprzyja¼nili¶cie. Siad³ Ci na kolanach, co bardzo mu siê spodoba³o. Ogrzewa³ Ciê swoim futrem. Siedzieli¶cie tak razem, rozmawiali¶cie, a¿ w koñcu pogr±¿y³ was sen.
Rano obudzi³o Ciê wycie psa. Szczeka³ z rado¶ci, gdy Ciê zobaczy³.
Wsta³e¶ i poszed³e¶ siê umyæ, zacz±³e¶ dzieñ zwyczajnie.
Przejrza³e¶ siê w lustrze, by zobaczyæ swoje podbite oko.
Ju¿ nie straszy³o tak jak wczoraj. By³o sine, ale da³o siê na Ciebie patrzeæ.
Uda³e¶ siê do profesora, który czeka³ na Ciebie ze ¶niadaniem.
Rozmawiali¶cie przy stole o tej dziewczynie Daisy. Profesor powiedzia³, ¿e wczoraj opu¶ci³a miasto. Zaintrygowa³o Ciê to.
Ale nie dr±¿yli¶cie ju¿ tego tematu. Po ¶niadaniu uda³e¶ siê z profesorem do laboratorium, w którym wrêczy³ Ci pokedex.
By³e¶ gotowy zacz±æ swoj± podró¿.
A wiêc, ruszamy... mówiê do siebie, spogl±daj±c na drogê, która prowadzi w ¶wiat. Wyjmujê kulkê z Poochy i otwieram j±.
Na wstêpie witam siê z moim pupilem/moj± pupilk± :P
Po chwili wyci±gam Pokedex i sprawdzam mo¿liwo¶ci tego urz±dzonka. Celujê w ró¿ne rzeczy, a na koñcu sprawdzam, czy co¶ to da, je¶li najadê na pokemona :P
Ruszamy, Poochy? proponujê poke-wilczkowi, kiedy ju¿ sprawdzê mo¿liwo¶ci Dexa.
Tak wiêc, ruszamy na pó³noc. Upewniam siê, sprawdzaj±c w Navie, gdzie jest najbli¿szy stadion. Petalburg, czy gdzie¶ dalej?
W ka¿dym b±d¼ razie, idê w³a¶nie tam - do miasta, gdzie jest Sala Lidera.
Wyci±gn±³e¶ pokedex. Skanowa³e¶ nim wszytko buty - nic nie pokaza³o, to samo by³o z koszul± i plecakiem. Nastêpnie nacelowa³e¶ nim na siebie, o dziwo z pokedexa wydoby³ siê d¼wiêk 'brak danych'. Czyli, albo jeszcze Ciê nie zbadali, albo nie jeste¶ pokemonem xd. Doszed³e¶ do wniosku, ¿e pokedex dzia³a na pokemony. Najecha³e¶ nim na Pochyenê, by³o Ci ciê¿ko wycelowaæ, bo wilczek ca³y czas wierci³ siê i ucieka³, widocznie ba³ siê tego urz±dzenia. Po jakim¶ czasie uda³o Ci siê i pozna³e¶ dane swojego Pochyeny.
Po skanowaniu ruszyli¶cie na pó³noc, gdzie nie trzeba by³o d³ugo czekaæ na walkê. Zaatakowa³ was dziki . Rozpocz±³ od okrzyków, które mia³y zachêciæ Pochyenê do walki 'Goon! Zig za goon!'-krzycza³. Rozz³o¶ci³o to Pochyenê, która rzuci³a siê na niego z zêbami.
Aff, kiedy ja ostatnio walczy³em... :P
Poochy, daj spokój. wzruszam ramionami, patrz±c na samoistny pocz±tek walki. Staram siê przywo³aæ podopiecznego do siebie, je¶li to jednak nie da skutku, zaczynam wydawaæ polecenia xP
Skoro nie chcesz przerwaæ walki, ok. Co¶ siê wymy¶li. Rozpocznij walkê od Howla*. Pochyl siê, jak normalny poke-wilk, wyszczerz k³y w stronê Zigzagoona. Postrasz go trochê wizualnie, zje¿ g³os, warcz....Rusz do bardzo szybkiego ataku. Szar¿uj na niego. Jednak nie wykonuj Tackla w Ziga, tylko miñ go, tak jakby¶ wykonywa³ unik w biegu. Uderz go w lewy bok i odskocz do ty³u, nie pozwalaj±c na wykonanie kontry. Odskocz kilka metrów od rywala, najlepiej, gdyby¶ mia³ przy sobie piasek. Wtedy prowokuj rywala do szar¿y. Wykorzystaj piasek pod twoimi ³apkami i gdy Zig bêdzie blisko ciebie, sypnij mu nim w oczy. Sam przyst±p do kontruderzenia. Wiadomo, silny, szybki Tackle.
* - u ciebie ataki obni¿aj±/polepszaj± statystyki, jak w grach :P?
Pochyena, to urodzony wojownik, który nie daje swojej ofierze ¿adnych szans. Walczy do samego koñca i daje z siebie wszystko. Tak samo jest podczas tej walki.
Zacz±³ od Howla, który zwiêkszy³ si³ê jego ataków. Nastêpnie sprowokowa³ do ataku Zigzagoona, który za miast w Pochyenê uderzy³ w drzewo. Twój pokemon nie czeka³ d³ugo na komendê i rzuci³ siê na niego z k³ami. Zada³ mu kilka celnych ciosów, jednak Zigzagoon wróci³ na pole bitwy. Ponownie przej±³e¶ kontrolê nad atakami swojego pokemona, który wykona³ prawie wszytko, gdy¿ Zigzagoon nie patrzy³ na nic i atakowa³ szar¿±, trafi³ Ciê kilka razy. Potem jak przenie¶li¶cie siê na piasek walka sta³a siê bardziej brutalna. Zigzagoon by³ zmêczony lecz pe³en si³ do walki. Nie broni³ siê w ogóle , tylko atakowa³. Pochyena to wykorzysta³a i sypnê³a mu piaskiem w oczy.
* - u ciebie ataki obni¿aj±/polepszaj± statystyki, jak w grach :P?
Hm?
---
Dobrze ci idzie Poochy. Utrzymuj przewagê.
Wykonuj szybkie ataki Tackle. Wyprowadzaj cios za ciosem, nie pozwól Zigowi odetchn±æ. Koñcz jeden atak, odskakuj w bok i b³yskawicznie wyprowad¼ drugi. Gdy Zig padnie na ziemiê, odskocz. Tak z kilka metrów. Wtedy zacznij biegaæ dooko³a rywala. Rób to szybko, szybko, coraz szybciej! Nabierz wielkiej prêdko¶ci i zacznij "bawiæ siê" z przeciwnikiem. W pewnym momencie zmieñ kierunek biegu i zacznij biec na Ziga. W pewnym momencie znów zacznij zataczaæ ko³o wokó³ Ziga. Rób tak kilka razy, dopóki dystans miêdzy wami nie bêdzie liczy³ dwóch, czy trzech d³ugo¶ci twojego cia³a. Wtedy b³yskawicznie do niego doskocz, zacznij ok³adaæ go Tacklami. Najlepiej wskocz na niego i gry¼ go po karku. Nie daj siê zrzuciæ, tylko k±saj go w³a¶nie w szyjê lub kark.
Zapomnia³em napisaæ , ale tak podnosz±.
====
Twój Pochyena niczym wampir k±sa³ przeciwnika.
Wypi³ mu tyle krwi, co komary w czasie wakacji xd.
Gdy ok³ada³ go tacklami Zigzagoon zgi±³ siê i pad³ na ziemiê, twój Pochyena spad³ z niego. Zrani³o go to trochê. Chwilê czekali¶cie co zrobi Zig, ale on nic nie zrobi³, le¿a³ w tym miejscu, w którym pad³, wygl±da³o na to, ¿e twój Pochyena wypi³ z niego zbyt du¿o krwi. Pokemon zsinia³. Wygl±da³ bardzo s³abo, nie rusza³ siê przez kilka minut.
====
*Pochyena dostaje 76% exp.
Hm...
Nie wrobisz mnie w z³apanie Zigzagoona xd
---
Przegl±dam kieszenie oraz pasek.
Hm...Brich mi da³ tylko Dex xd!
Niezbyt pewnie podchodzê do poleg³ego pokemona. Ostro¿nym ruchem przegl±dam futro biedaka, rozgl±daj±c siê za ranami.
Zerkam na Poochy.
Nie, nie winiê go. On tylko wykonywa³ polecenia. Moje polecenia...
Nastêpnym razem bêdzie trzeba wydawaæ komendy nieco ostro¿niej...
Biorê Zigzagoona na rêce. No, nie zostawiê go w takim stanie w takim miejscu.
Szybkim krokiem zmierzam do najbli¿szego miasta. A tam od razu kierujê siê do Centrum Pokemon.
Popatrzy³e¶ chwilê na Pochyenê, potem na Zigzagoona. Twojemu pokemonowi zrobi³o siê przykro przez to co zrobi³, ¿a³uje teraz tego, ale to by³a walka w koñcu.
Ruszyli¶cie wiêc do centrum pokemon, znajdowa³o siê ono w Cherrzgrove.
Podczas waszej drogi atakowa³o was wiele dzikich pokemonów spinaraki, weedle, caterpie i inne robactwo. Jednak twój Pochyena dzielnie chroni³ Ciebie i rannego.
Odbija³ ich ataki swoim ogonem, a jak trzeba by³o to nawet i ugryz³.
Jak ju¿ dotarli¶cie do miasta. Od razu szuka³e¶ budynku sanitarnego.
Rozpozna³e¶ go, po czerwonym dachu i napisie PC na drzwiach.
Wbieg³e¶ tam, bo nie mia³e¶ nawet chwili zawahania, w koñcu chodzi³o o ¿ycie pokemona.
Siostra Joy wziê³a go na stó³ operacyjny. Poprosi³a was o wyj¶cie, gdy¿ operacja potrwa kilka godzin. W tym czasie mo¿ecie udaæ siê nad wodê, czy te¿ zwiedziæ miasto.
=====
*Pochyena lv. up! Teraz twój pupil ma 6lv, 14%. Zdoby³ to podczas os³aniania was w lesie.
Btw. móg³by¶ go do sygnatury wpisaæ .
A nie jest :P?
Dobra, jak bêdê mia³ wiêcej czasu, zmieniê xP
Btw. Cherrygrove? Jasny gwint, podró¿ z Littleroot do Cherrygrove i to such± stop±...Nawet pó³ dnia nie minê³o ;o
---
Hm...
Pasowa³oby sk±d¶ wytrzasn±æ resztê ekwipunku. Albo przynajmniej kasê...
Maæ, zdawa³o mi siê, ¿e bra³em z domu portfel xP! Przecie¿ zawsze bra³em, nawet jak szed³em na spacer ;<
Aew...
Zaspokoi³em sumienie. Zigzagoon powinien wyzdrowieæ.
Wk³adam rêce do kieszeni i obracam siê na piêcie. Poochy, ruszamy. kiwam g³ow± w kierunku drzwi i zaczynam tam i¶æ...
Wychodzê do centrum miasteczka.
Rozgl±dam siê za kim¶ lub czym¶, co mog³oby mnie wspomóc finansowo...
Chyba ¿e znajdê jakie¶ oszczêdno¶ci. I balle, i Nava... :P
Nie mo¿esz pisaæ nowych tematów Mo¿esz odpowiadaæ w tematach Nie mo¿esz zmieniaæ swoich postów Nie mo¿esz usuwaæ swoich postów Nie mo¿esz g³osowaæ w ankietach Nie mo¿esz za³±czaæ plików na tym forum Mo¿esz ¶ci±gaæ za³±czniki na tym forum
Wymiana buttonami z PokeCollect
Forum wykorzystuje cookies, tak jak ka¿de inne w internecie, w tych samych celach (reklamy, statystyki, ustawienia). Przegl±dark± mo¿esz regulowaæ warunki przechowywania cookies.